Depresja poporodowa nie jest wyrazem słabości kobiety czy znakiem, że nie jest dobrym materiałem na matkę.
Przyjście dziecka na świat wywołuje w matce lawinę potężnych emocji. Od ekscytacji, radość przez strach i niepokój. Może się też skończyć stanem, który przez lata w świadomości społecznej nie kojarzył się z początkiem macierzyństwa – depresją. Depresja poporodowa nie jest wyrazem słabości kobiety czy znakiem, że nie jest dobrym materiałem na matkę. To bardzo ważne, aby matka i dziecko szybko otrzymali wsparcie społeczne i profesjonalną pomoc, aby proces wiązania się matki z dzieckiem nie został zakłócony.
Depresja poporodowa i inne problemy a potrzeby młodej mamy
Statystyki wskazują, że większość młodych mam przeżywa tak zwany baby blues. Baby blues pojawia się w pierwszych dobach po porodzie i jest ściśle związany z burzą hormonalną, którą wywołuje w kobiecie poród i początki laktacji (niski poziom endorfin, bardzo wysoki poziom oksytocyny i prolaktyny). Kobieta może przeżywać gwałtowne zmiany nastroju i prezentować zwiększoną płaczliwość. Mama może czuć się przytłoczona nową rzeczywistością i ciężarem odpowiedzialności, jaki spadł na nią z dnia na dzień. Kobieta w połogu może przeżywać podwyższoną wrażliwość na bodźce. To bardzo ważne, aby wsłuchać się w potrzeby kobiety i zadbać o jej komfort. Natężenie światła, brak hałasu dochodzącego zza okna, miękka pościel – to wszystko ma znaczenie w procesie odzyskiwania sił po porodzie. Mamy przeżywają też trudności z zaśnięciem oraz epizody smutku i niepokoju. Psychologowie zauważają również zjawisko, jakim jest żałoba po stanie ciąży. Z dnia na dzień kobieta ze „stanu błogosławionego”, w którym wszyscy pytają o jej samopoczucie i się o nią nadzwyczaj troszczą, ląduje w najsurowiej ocenianej roli społecznej. Dodatkowo, w naszym kręgu kulturowym, z reguły uwaga społeczeństwa skupia się na dziecku. To noworodek dostaje prezenty, kartki i wyrazy uznania, kobieta może się w tym poczuć zapomniana. Niektóre kobiety przeżywają też tak zwany syndrom pustego brzucha, czyli tęsknotę za stanem ciąży i wyjątkowej bliskości dziecka. Takie stany z reguły ustają około dwóch tygodni po porodzie, kiedy największe trudności i dolegliwości związane z porodem ustaną. Jeżeli potrzeby kobiety nie zostaną zaopiekowane, jeżeli nie otrzyma należytego wsparcia w opiece nad sobą i dzieckiem, baby blues może przerodzić się w depresję poporodową. Na pojawienie się depresji poporodowej ma również wpływ indywidualna predyspozycja do stanów depresyjnych, historia zaburzeń psychicznych, traumatyczny poród oraz stan zdrowia dziecka. W bardzo rzadkich przypadkach może również dojść do psychozy poporodowej. Taki stan bezpośrednio zagraża zdrowiu i życiu matki oraz dziecka, wymaga natychmiastowej hospitalizacji.
Przemiany kulturowe a depresja poporodowa
Można odnieść wrażenie, że obecnie dla większości osób, słowo „połóg” jest dość enigmatyczne i mało znaczące. Zazwyczaj w ten sposób opisuje się po prostu „ten czas po porodzie”. Wraz z przemianami kulturowymi m.in. zerwaniem ze wzorem wielopokoleniowych domów, tradycje połogowe zostały zapomniane. Połóg wyrasta ze słowa „polegiwać”, kobieta po porodzie powinna jak najdłużej leżeć, aby odpoczywać, zbierać siły i nie obciążać dodatkowo mięśni dna miednicy. Niesamowicie interesujący jest fakt, że porównując tradycje połogowe w różnych kulturach, dostrzeżemy wiele podobieństw. W słowiańskich lasach, na pustyni afrykańskiej i w dżungli amazońskiej przeżywano połóg w bardzo podobny sposób. Przede wszystkim, nikt przed kulturą zachodu, nie wpadł na pomysł, że nowo narodzona mama wie jak zajmować się noworodkiem. Czas połogu był czasem powolnej nauki i poznawania się z dzieckiem. Przez 40 dni po porodzie jedynym zadaniem kobiety było wykarmienie swojego dziecka. 40 dni ma bezpośredni związek z laktacją – po tym czasie laktacja się stabilizuje. W wielu kulturach opisywane są rytuały kąpieli i masażu mamy. Używano do tego najlepszych zapachów i olejków. Na czas połogu starszymi dziećmi kobiety (jeśli takie były) zajmowała się reszta rodziny. W mniejszych społecznościach sąsiedztwo umawiało się na dostarczanie posiłków – były to zawsze rozgrzewające potrawy. Nawet biedne rodziny przygotowywały dania z najlepszych składników, w trosce o nową mamę i jej dziecko. W języku marokańskim położnica to nafsa. Jest to słowo, które łączy w sobie trzy znaczenia: jest to ktoś wyjątkowy, z cechami panny młodej i wrażliwy na zranienie. Te znaczenia pięknie pokazują, jak bardzo w tym czasie należy kobiecie okazać troskę i wsparcie. Obecnie, większość tych tradycji została zapomnianych, a w ich miejsce zostały włożone nierealne zdjęcia z Instagrama i nieme oczekiwanie, aby kobieta jak najszybciej wróciła do siebie. Tak jakby szybkość powrotu do społecznego życia miało być miarą tego jak odporna jest kobieta, jak zorganizowana i jak wspaniale nadaje się na matkę. To bardzo ważne, aby do świadomości społecznej powróciła cierpliwość w stosunku do naturalnych zmian, jakie zachodzą w ciele matki po porodzie. Paradoksalnie, to, co przyspiesza odzyskiwanie sił to wytrwały odpoczynek, na który większość młodych mam nie może lub nie chce sobie pozwolić. Tak ogromne oczekiwania wobec mam i nierealny obraz pierwszych dni rodzicielstwa przyczynia się do rozwoju zaburzeń emocjonalnych po porodzie.
Tata również w ryzyku
Wspomniane przemiany kulturowe przyczyniły się również do wzrostu zaangażowania młodych ojców w proces ciąży, porodu i opieki nad noworodkiem. Dla mężczyzny pojawienie się dziecka również wiąże się z ogromnymi zmianami życiowymi – pojawienie się ogromnej odpowiedzialności za drugiego człowieka, poczucie zejścia na dalszy plan, zmartwienie o stan psychofizyczny partnerki. W literaturze opisywane są nawet spadki testosteronu w pierwszych tygodniach życia noworodka. Perspektywa ewolucyjna wyjaśnia to zabezpieczeniem przed zranieniem matki i dziecka. Realne obciążenie i duże oczekiwania względem młodego taty, wpływają na jego stan emocjonalny. Szczególną grupą ryzyka są ojcowie młodzi, z historią depresji, doświadczający trudności w relacji lub zmagający się z trudną sytuacją finansową. Depresja ojca po narodzinach dziecka może utrudnić proces tworzenia się przywiązania do dziecka i negatywnie wpłynąć na kobietę po porodzie. Profesjonalna pomoc w takim przypadku będzie korzystna dla całej rodziny.
Jak sobie pomóc w przypadku depresji poporodowej?
Tradycje połogowe przestały chronić młode rodziny. Matki i ojcowie często mieszkający sami, w odległej miejscowości są zdani sami na siebie. To ważne, aby odpowiednio szybko zadbać o potrzeby swoje a przez to rodziny.
● Komunikuj.
Może być kuszące odgrywanie roli dzielnej mamy lub dzielnego taty. Być może z natury jesteś skrytą osobą i nie lubisz dzielić się swoimi przeżyciami. Postaraj się przekonać do wartości rozmawiania z bliskimi o swoich trudnościach. Mówienie o tym, że Ci trudno, może zapewnić Ci ulgę i wsparcie.
● Nie odcinaj się.
Nie musisz organizować przyjęć rodzinnych lub długich spotkań towarzyskich. Jednak to ważne, abyś pozostał/pozostała w kontakcie z najbliższymi. W czasie połogu szczególnie wartościowa może być obecność osób, które zostały już doświadczone rodzicielstwem – ich zrozumienie dla Twojego stanu będzie nieocenione.
● Wyraź swój ból w namacalny sposób.
Możesz opisać swoją stratę w pamiętniku, napisać list do utraconej osoby lub zrobić album ze zdjęciami ukochanej osoby. Dla niektórych utrata to impuls do zakładania fundacji lub organizacji memoriałów, aby zachować pamięć o kochanym obiekcie.
● Odpuść sobie.
Nie musi być idealnie posprzątane, nie musisz gotować, możesz zapomnieć o czyichś urodzinach. Odpuść sobie tak bardzo jak to tylko możliwe i przez pierwsze 6 tygodni skup się tylko na sobie, partnerze i dziecku.
● Odpoczywaj.
Zadbaj o miejsce i czas na relaks. Musisz mieć przestrzeń na regenerację sił, aby być w stanie zaopiekować się małym człowiekiem.
● Rozważ psychoterapię.
Psychoterapeuta będzie towarzyszył Ci w trudnościach, rozumiał Twój stan i udzielał profesjonalnego wsparcia. Opieka nad niemowlakiem może być niesamowicie wymagająca. To ciągłe skupienie na czyichś potrzebach może sprawić, że zapomnisz o swoich. Jeżeli nie zadbasz o swoje potrzeby, będzie Ci trudno ze spokojem zajmować się noworodkiem. Psychoterapeuta skupi się na Tobie, a dzięki temu będzie Ci łatwiej być rodzicem.