Pytania i odpowiedzi na temat nerwicy, lęku i natręctw

20-08-2018

Witam, zamieszczam „wywiad” przeprowadzony ze mną przez antroop, która pisze pracę na temat zaburzeń lękowych

 

Pyt wstępne: Co robisz teraz? Jak wygląda Twoje życie?

 

Kończę studia na dziennikarstwie, pracuję dodatkowo na pół etatu, o lękach i natręctwach właściwie zapomniałem

 

 

Psycholog online, psychoterapia przez internet

 

 

1. Kiedy i w jakich okolicznościach pojawiły się u Ciebie stany lękowe?

 

Jak miałem 13-15 lat pojawiły się natręctwa, potem doszły stany lękowe, fobia społeczna; nerwica wegetatywna 

 

2. Czego się bałeś?

 

Na początku nie zdawałem sobie sprawy, że czegokolwiek się boję, objawy fizyczne lęku traktowałem jako objawy jakiejś fizycznej choroby, ewentualnie urazu mechanicznego; z perspektywy czasu-bałem się przede wszystkim ludzi, ale fobia była tyko jednym z 3 problemów-inne to natręctwa i dokuczliwe objawy fizyczne

 

3. Jak objawiał się lęk?

 

Najgorszym objawem, jeżeli chodzi o sam lęk, była derealizacja-uczucie jakby się miało zaraz zemdleć (do czego nigdy nie doszło), odłączenie od świata zewnętrznego, wszystko było jakby za mgłą, występowała przede wszystkim w większych skupiskach ludzi; poza tym-potliwość i roztrzęsienie

 

4. Jakie emocje towarzyszyły lękom? Co czułeś w momencie ataku lęku? 

 

Jeżeli strach, to taki pierwotny, że aż nie wiesz co dzieje się wkoło;przede wszystkim chciałem uciekać jak najszybciej, aby taki stan się zakończył

 

5. Co lęk hamuje?

 

Teraz, po odbyciu terapii poznawczo-behawioralnej, wiem, że lęk hamuje stopniowa ekspozycja na dany bodziec i przyzwyczajanie organizm do niego; czyli należy przetrzymać krytyczny moment i potem lęk się obniża; po paru, parunastu próbach w o ogóle się nie pojawi; poza tym, aspekt poznawczy, czyli uświadomienie sobie czemu tak się boimy i że boimy się irracjonalnie; pomocne jest też początkowe zaakceptowanie objawów, należy przestać zwracać na nie uwagę, by przerwać błędne koło nakręcania się; powinniśmy jak najlepiej poznać mechanizm naszych zaburzeń-wtedy będziemy wiedzieć jak z nimi walczyć (mechanizm myśl-uczucie-działanie), ale też uświadomić sobie, że nie możemy być perfekcyjni; pomóc mogą też bardzo ssri, a doraźnie(najwyżej 3 tyg-miesiac) benzo (np. na początku brania ssri, kiedy to objawy lękowe mogą się zwiększyć)

 

6. W jakim stopniu stany lękowe wpływały na jakość Twojego życia codziennego?

 

W ogromnym, większość dnia myślałem irracjonalnie, co z nimi zrobić. Wielkim problemem było to, że fobia połączona była z natręctwami, co w dużym stopniu utrudniało leczenie. Gdy powiedziano mi, bym się przełamywał, nie było to dla mnie czymś niewykonalnym-problemem było to, że natręctwa powodowały, że zastanawiałem się ciągle, czy już wystarczająco się przełamałem czy jeszcze nie

 

7. Jak stany lękowe wpływały na relacje z innymi ludźmi? (np. czy chętnie opowiadałeś o swoich dolegliwościach?)

 

Prawie nikomu o nich nie mówiłem. Po pierwsze trudno zdrowej osobie to zrozumieć, po drugie wstydziłem się, nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, czułem się inny

 

8. Czy korzystałeś z pomocy specjalisty? Jeżeli tak, to kto to był? Dlaczego taka osoba, dlaczego taka nie inna forma terapii? Jakie efekty?

 

2 letnia psychoanaliza nic mi nie dała; tak samo-rady, abym wziął się w garść; przede wszystkim musiałem wiedzieć, co się ze mną tak naprawdę dzieje i co realnie można z tym zrobić. Odpowiedzi na te pytania udzielił mi doświadczony psychiatra (zwolennik leków i przełamywania się) oraz z drugiej strony terapia poznawczo-behawioralna (tłumaczenie mechanizmów zaburzeń, oduczenie się perfekcjonizmu, czarnowidztwa, odciągnięcie uwagi od objawów). Na pewno ważne były też dwa tygodnie w moim życiu, kiedy to po braniu za dużej dawki ssri lęki się nasiliły do stopnia, kiedy nie mogłem z domu wyjść; to mi uświadomiło naocznie, że zawsze może być gorzej z naszymi lękami (brzmi trywialnie, ale czasem takie obiektywne spojrzenie na lęki-w czym nam przeszkadzają a w czym nie, dużo daje). Teraz jestem zdrów, po 10 latach cierpienia żyję całkowicie normalnie, zapomniałem , że kiedykolwiek byłem chory, wpadając w „wir życia” (ale byłoby to niemożliwe, gdybym wcześniej nie brał leków i nie dowiedział się wszystkiego, czego się dowiedziałem na terapii). Po tym „wpadnięciu w wir życia” człowiek zaczyna dostrzegać, że i tak wcale nie jest tak łatwo (wcześniej całe jego życie to praktycznie objawy były) ale o ile lepiej zmagać się z życiem niż z irracjonalnymi lękami…Po etapie „wyzdrowienia” przychodzi etap akceptacji świata, siebie , niedoskonałości-walki ze swoimi realnymi słabościami i stawiania czoła prawdziwym życiowym problemom.

 

9. W jaki sposób zdałeś sprawę z irracjonalności lęków?

 

Przez uświadomienie sobie, że to moje myśli, emocje i ciało błędnie odbierają daną sytuację; jeżeli zmienię myślenie, zmieni się cały dalszy ciąg przyczynowo-skutkowy.

 

Ale to wyższa szkoła jazdy, bez leków dla mnie początkowo zbyt ciężkie to było. Lepiej czasem zacząć „z drugiej strony” (aspekt behawioralny), czyli są myśli, dalej uczucia, dalej objawy fizyczne spowodowane tymi uczuciami, ale to tylko ode mnie zależy, co zrobię z tymi objawami, czy je „oleję” czy nie, czy będę się ich wstydził czy się im przeciwstawię. Wszystko oczywiście łatwo brzmi, ale bez leków i terapii często się nie da tego samemu stosować.

 

10. Jak podchodziłeś do swoich dolegliwości (np. czy traktowałeś to jako chorobę czy cżęść Twojej osobowości itd. jak postrzegałeś, a jak wolałbyś postrzegać swoje lęki?)

 

Kiedyś traktowałem to jako chorobę, teraz jestem pewien, że ogromną rolę odgrywa biologia, czynniki osobowościowe. Ja od zawsze charakteryzowałem się osobowością anankastyczną, a przez to, że nie wiedziałem, że ją posiadam i nie wiedziałem, jak sobie z nią radzić urosła do rozmiarów nerwicy.

 

11. Jak postrzegasz swoje otoczenie, ludzi, a jak samego siebie?

 

Osobowość anankastyczna odznacza się perfekcjonizmem, z którym należy nawet niekoniecznie walczyć, ale nauczyć się z nim żyć. Trzeba przyzwyczaić się, że subiektywnie postrzegamy nasze osiągnięcia niżej od innych i będziemy chcieli być najlepsi ze wszystkich. Musimy nauczyć się to kontrolować, spojrzeć na wszystko obiektywnie i przekuć w pozytyw.

 

Dlaczego terapia online z trzymsie.pl?

Pomożemy Ci wygrać z lękiem, natręctwami, depresją, chorobą afektywną dwubiegunową, zaburzeniami odżywiania, uzależnieniami oraz traumami. Psycholog online wesprze Cię także w przypadku problemów związanych z relacjami z innymi, niską samooceną, brakiem motywacji, stresem czy bezsennością, w momencie ważnych zmian życiowych takich jak emigracja, macierzyństwo czy poszukiwanie nowej pracy i trudnych sytuacjach życiowych. Prowadzimy psychoterapię online w nurcie poznawczo-behawioralnym, o najlepiej udowodnionej skuteczności. Jedna sesja terapii trwa 50 minut i kosztuje 160-250 zł.

W trzymsie.pl lubimy konkrety. Naszym celem jest, aby skutecznie pomóc w Twoim problemie.

Umów się na sesję

Wirtualna recepcja

Zadaj nam pytanie dotyczące Twojego problemu, dopasowania dla Ciebie odpowiedniego terapeuty lub procesu rezerwacji sesji, a skontaktujemy się z Tobą tak szybko, jak będzie to możliwe. Jeśli pragniesz, abyśmy przekazali Twoje zapytanie konkretnemu terapeucie, napisz nam któremu.