Terapia traumy

09-05-2022

Gwałt na ciele = gwałt na duszy. Pozwól sobie pomóc.

 

 

Terapia traumy metodą przedłużonej ekspozycji Edny Foa.

 

“Znowu jestem w tamtym miejscu. Te same okna z zakurzonymi żaluzjami, te same białe ściany. Jestem tam zupełnie sama, a cisza wokół jest wręcz namacalna. W mojej głowie pojawia się nagle wyraźna świadomość tego, że za chwilę stanie się coś bardzo złego. Patrzę na siebie jakby z boku. „Uciekaj!” mam ochotę krzyczeć, ale głos więźnie mi w gardle. „Uciekaj” błagam więc samą siebie bezgłośnie, ale moje ciało nie reaguje. Najpierw ogarnia mnie uczucie bezsilności wobec zbliżającego się niebezpieczeństwa. Potem przychodzi strach. Ogromny, paniczny, paraliżujący i obezwładniający strach… “

 

Brzmi jak początek kolejnej, bardzo dobrej książki Stephena Kinga, mistrza horroru i makabry. Niestety nie jest to początek ani powieści jego autorstwa, ani żadnej innej. To traumatyczne wspomnienie zgwałconej pacjentki o imieniu Ewa. Traumatyczne, ponieważ gwałt położył się cieniem na jej obecnym życiu jako Zespół Stresu Pourazowego, ukrytego również pod groźnym skrótem PTSD (Posttraumatic Stress Disorder).

 

PTSD – pozwolę sobie używać tego właśnie skrótu – jest zaburzeniem lękowym, które w przypadku gwałtu dotyka 50-60% jego ofiar. Dla porównania, zespół stresu pourazowego dotyczy tylko około 10% osób, które uczestniczyły w ciężkim wypadku komunikacyjnym lub przeżyły katastrofę naturalną. Samo to porównanie ukazuje nam, jak powszechne jest to zaburzenie i jak ogromnej ilości osób dotyka. W swoim artykule chciałabym skupić się na ofiarach gwałtu. Dodatkowo zakładam, że osoby, które doświadczyły innych rodzajów traumy, będą mogły skorzystać z zawartych w nim treści.

 

Psycholog online, psychoterapia przez internet

 

Terapia PTSD, która jest metodą tzw. przedłużonej ekspozycji, autorstwa Edny Foa, jest terapią uniwersalną, dostosowaną do pracy z PTSD powstałym pod wpływem wszelkiego rodzaju traumatycznych wydarzeń. Uważa się, że szacunkowo siedmiu na dziesięciu dorosłych Amerykanów, może mieć za sobą traumatyczne przeżycie, a u około 20% z nich powoduje ono wystąpienie stresu pourazowego. Bazując na danych Urzędu Statystycznego, w 2020 roku w Polsce zostało zgwałconych około 2000 kobiet, należy jednak pamiętać, że są to jedynie te przypadki, które ujrzały światło dzienne. Jak wiele przestępstw seksualnych pozostanie na zawsze nieujawnionych – takich statystyk uzyskać nie można.

 

 

Ewa, z powyższego tekstu, jest w sytuacji, w której głęboko skrywana tajemnica zaczyna żyć w niej własnym życiem. Wstyd i poczucie winy skutecznie zahamowały możliwość uwolnienia się od traumatycznych wspomnień. W związku z tym, mogła ona nigdy nie pozbyć się retrospekcji paraliżujących całe jej życie. Na szczęscie, jak przekonamy się w dalszej części artykułu, stało się inaczej.

 

“Otwieram oczy. Jestem we własnym łóżku… Ale czy na pewno? Serce wciąż bije mi jak oszalałe, a ciało lepi się od potu. Muszę użyć nadludzkiego wysiłku i całej swojej siły woli, aby poruszyć się, przezwyciężając niemoc i odrętwienie. Aby przekonać się, że nie jestem sparaliżowana, wstaję z łóżka i idę do kuchni po szklankę zimnej wody. Poruszam się jak we śnie, a cały dom który przemierzam wydaje się jakby nierzeczywisty… Gdy docieram na miejsce i sięgam do szafki, mój wzrok pada na półkę z kubkami. Przez chwilę przyglądam się im z uwagą. Jest wśród nich duży biały kubek z tłoczonym wzorkiem, który dostałam na święta od siostry. Jest też plastikowy kubeczek z króliczkiem należący do mojej najmłodszej córki. Zaczynam dokładniej sprawdzać wzory i kolory, przekonując samą siebie, że jeśli wszystko się zgadza, to jestem we własnej kuchni, już bezpieczna. Dalej… Szklanka po maśle orzechowym. Zestaw kubków z roślinnym nadrukiem, sztuk pięć. Coś ściska mnie w dołku… powinno być sześć. Uczucie żelaznego uścisku przenosi się do klatki piersiowej, a chwilę później łapie za gardło. Robi mi się gorąco, ledwo łapię oddech. Potrzebuję świeżego powietrza. Mimo iż jest środek zimy, wychodzę w piżamie na balkon i siadam na gołej posadzce. Jutro pewnie będę miała zapalenie pęcherza, ale teraz powiew mroźnego powietrza działa na mnie trzeźwiąco. Zaczynam myśleć, że to się dobrze nie skończy. Że wreszcie przyjdzie taki moment, kiedy nie będę już w stanie odróżnić rzeczywistości od tego, co się dzieje w mojej głowie. Postradam zmysły. Oszaleję. Potrzebuję pomocy…”

 

I znowu towarzyszy nam Ewa, która w przerażająco sugestywny sposób opisuje… co? No właśnie, co takiego opisuje Ewa? Pacjentka opisuje to, co czuje, a mówiąc “terapeutycznie” opisuje swoje niektóre objawy fizjologiczne. Jako, że PTSD jest zaburzeniem lękowym – MUSI mieć swoje własne fizjologiczne objawy lęku.

 

Według DSM IV, czyli podręcznika zawierającego klasyfikację zaburzeń psychicznych, kryteria diagnostyczne PTSD przedstawiają się następująco:

 

Kryterium B: Traumatyczne wydarzenie jest stale ponownie przeżywane, w co najmniej jeden z następujących sposobów:

  1. powracające intruzywne i stresujące wspomnienia dotyczące tego zdarzenia złożone z obrazów, myśli i doznań percepcyjnych;
  2. powracające, dręczące sny związane z tym zdarzeniem;
  3. działanie i odczuwanie jakby traumatyczne zdarzenie ponownie nastąpiło (obejmuje poczucie ponownego przeżywania tego doświadczenia, iluzje, omamy i dysocjacyjne przebłyski wspomnień na jawie lub w stanie intoksykacji);
  4. silny stres psychologiczny w przypadku ekspozycji na wewnętrzne lub zewnętrzne sygnały symbolizujące bądź przypominające jakiś aspekt traumatycznego zdarzenia;
  5. fizjologiczne reakcje na wewnętrzne lub zewnętrzne bodźce symbolizujące lub przypominające jakiś aspekt traumatycznego zdarzenia.

 

Kryterium diagnostyczne B tłumaczy nam zatem, z jakiego powodu Ewa tak bardzo przeraziła się, kiedy stwierdziła, że szklanek jest pięć zamiast sześciu, a kilka minut wcześniej obudziła się zlana potem, z szaleńczo bijącym sercem oraz wrażeniem “żywości” wspomnień.

 

Jak już wspomniałam, PTSD jest zaburzeniem lękowym, jako zaburzenie lękowe daje się zatem z powodzeniem leczyć. Wspomniana już przeze mnie metoda, zwana metodą przedłużonej ekspozycji, której jedną z autorek jest Edna Foa, to niezwykle skuteczna, ale jednocześnie trudna i wymagająca terapia. Bazuje ona na emocjonalnym przetworzeniu traumatycznych wspomnień. Patologiczna struktura strachu według Foa i Kozak musi zostać zmodyfikowana. Aby tak się stało, potrzebne jest uaktywnienie struktury strachu oraz modyfikacja tejże struktury w taki sposób, żeby przechowywane w niej błędne informacje przestały wywoływać lęk.

 

Oddajmy głos Ewie.

 

“[…] Podczas naszej poprzedniej rozmowy terapeutka zmusiła mnie do zastanowienia się nad moim podejściem do terapii zwracając moją uwagę na fakt, że rzadko się odzywam i nawet na złożone pytania odpowiadam jedynie potakującym kiwaniem, bądź przeczącym kręceniem głowy. Rzeczywiście prawda jest taka, że jest mi bardzo trudno mówić, nie tylko o samej traumie, ale i o wszystkich uczuciach z nią związanych. Postanawiam się jednak przełamać i sumiennie przyłożyć do współpracy. Chociaż raz po raz głos więźnie mi w gardle, przez całe spotkanie jestem bardzo skupiona na pytaniach psychologa i staram się odpowiadać na wszystkie najlepiej jak potrafię. Zajmujemy się tworzeniem drabiny ekspozycji, czyli listy takich sytuacji, z którymi konfrontacja sprawia mi trudność i wywołuje lęk. Do tych, które przerażają mnie najbardziej początkowo nawet nie chcę się przyznawać. Są to głównie sprawy związane z kontaktem fizycznym, intymnością i seksem, ale wyjawiam również swoje obawy o to, że o wszystkim mógłby się dowiedzieć mój mąż. W końcu zdobywam się też na rozmowę o moich relacjach małżeńskich wyznając, jak bardzo ucierpiały one z powodu tego, co mnie spotkało. Mówię o strachu przed tym, że tego związku nie da się już uratować. Mówię o problemach w pracy. O moich relacjach z przyjaciółmi i znajomymi, choćby w kontekście wspólnego wypadu na drinka po pracy. Wspólnie tworzymy całą listę sytuacji, którym przypisujemy liczbowy stopień trudności dotyczący ewentualnej konfrontacji. Uświadamiam sobie, jak wiele jest takich rzeczy i jak bardzo zmieniło się moje życie pod wpływem tamtego wydarzenia. Równocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że chcę te życie odzyskać.”

 

Ideą terapii PTSD metodą przedłużonej ekspozycji, są tzw. ekspozycje “na żywo” oraz ekspozycje wyobrażeniowe. W konsekwencji systematycznej pracy pacjenta na terapii, jak i pracy własnej pomiędzy sesjami, powodują one właśnie owo przetworzenie emocjonalne. W praktyce, pacjent przestaje unikać awersyjnych bodźców, pozbywa się koszmarów i flashbacków, tak precyzyjnie opisanych przez Ewę, a traumatyczne wspomnienie nie ma już nad nim kontroli. Wręcz przeciwnie, to on zyskuje kontrolę nad wspomnieniami, umiejąc zapobiec ich “samoistnemu pojawianiu się”.

 

I ponownie wróćmy do wspomnień Ewy:

 

“Potrójna ekspozycja wyobrażeniowa. Choć lęk maleje przy każdym podejściu, wspomnienia wciąż są wyraźne tak, jakby wszystko wydarzyło się zaledwie przed chwilą. Nie odchodzą w zapomnienie, nie bledną, nie tracą na sile, ani na rzeczywistości. Za każdym razem, gdy zamykam oczy wracam w tamto miejsce, ciałem i umysłem. Za każdym razem czuję na sobie jego ręce. Czuję pieczenie skóry na policzku, w który wymierzył mi cios. Czuję rozdzierający ból, gdy mnie gwałci. Czuję smród jego oddechu po wypitym winie, smród rąk przesiąkniętych tytoniem, wreszcie smród spermy. A wystarczyło przecież tylko na moment zamknąć oczy… Jak zatem nie bać się intymności? Jak nie obawiać się powrotu wspomnień, gdy ciało pamięta ból zapominając o przyjemności? Jak pokonać lęk przed powrotem do wszystkich tych odczuć, wrażeń i emocji? […]”

 

Pierwszy kontakt z terapeutą, patologiczna struktura strachu, którą opisała Foa, ujawnia się w całej okazałości. Ewa, uwięziona w pułapce lęku i poczucia winy, praktycznie nie jest w stanie rozmawiać z terapeutką. Choć traumatyczne wydarzenie jest w tym momencie jedynie wspomnieniem, wciąż wkłada ona ogromny wysiłek w to, aby unikać myśli o wszystkim, co nawet w najmniejszym stopniu może kojarzyć się z tym bolesnym doświadczeniem. Skojarzenia z traumą tak naprawdę mogą dotyczyć wszystkiego. Może to być fragment piosenki, smak wina, zapach truskawek bądź czekolady, który dla osoby dotkniętej przez PTSD staje się automatycznie awersyjny. Może to być nawet pora dnia, a dla kobiet, które doświadczyły zgwałcenia, awersyjny często staje się każdy mężczyzna, nieważne czy jest on partnerem kobiety, sąsiadem, czy nawet lekarzem. Pacjentki opisują niemożność poddania się badaniu lekarskiemu, korzystanie z windy jest dla nich niewykonalne, z powodu nieprzewidywalności co do jej pasażerów. Bardzo często, jest to awersja do własnego partnera i bliskiego, intymnego kontaktu z nim.

 

“Przychodzi pierwsza wiadomość od terapeutki z zapytaniem o to, co skłoniło mnie do kontaktu. Wiem, że nie zdobędę się na szczere wyznanie i w ogóle nie chcę poruszać tematu tamtego zdarzenia. Pragnę jedynie pozbyć się dręczących wspomnień, więc pytam o to, czy są na to skuteczne sposoby. Istnieją w końcu rozmaite techniki na szybsze i lepsze zapamiętywanie, więc łudzę się, że analogicznie i na zapominanie są sprawdzone metody. Zanim zdecyduję się na odebranie rozmowy z włączoną kamerą na Skypie wymieniamy kilka wiadomości tekstowych. Niewiele mówię. Zaciskam pięści z całych sił, starając się powstrzymać drżenie rąk, podczas gdy rozmowa powoli zmierza w niebezpiecznym dla mnie kierunku. Choć terapeutka nie naciska, za co jestem jej w tamtej chwili dozgonnie wdzięczna, to w końcu z jej ust pada pytanie wprost o to, czy zostałam zgwałcona. Wszystko we mnie krzyczy “TAAK”, ale krzyk ten grzęźnie mi w gardle. Nie mam odwagi wypowiedzieć tego na głos. […] Psycholog ponawia pytanie, a ja zdobywam się jedynie na lekkie kiwnięcie głową. Padają pierwsze słowa na temat zespołu stresu pourazowego. Uderza mnie to, jak wielu z objawów, o których mówi psychoterapeutka, doświadczam sama od dłuższego czasu. Dotychczas wydawało mi się, że to co czuję i przeżywam jest jedynie przejawem mojej słabości, a coś takiego, jak zaburzenie lękowe nigdy nie przyszło mi nawet do głowy. Tuż po naszej rozmowie postanawiam zagłębić się w temat, gdyż dotąd PTSD kojarzyło mi się jedynie z weteranami powracającymi z wojny w Wietnamie. Teraz okazuje się, że istnieje skuteczna terapia, dzięki której, być może, będę w stanie wreszcie uwolnić się od tego traumatycznego przeżycia. Pojawia się maleńka iskierka nadziei i właściwie nie mając nic do stracenia jeszcze tego samego wieczoru decyduję się umówić z psychologiem na kolejne spotkanie.”

 

Szereg ponad dwudziestoletnich badań nad przedłużoną ekspozycją daje jednoznaczną odpowiedź odnośnie jej skuteczności. Ja zwykłam twierdzić, że jej skutecznośc wynosi 99,9% i w swojej praktyce psychoterapeutycznej nigdy się jeszcze w tej kwestii nie pomyliłam. Terapia PTSD tą metodą w pozytywny sposób oddziałuje jednocześnie na depresję, gniew i poczucie winy oraz zespół lęku uogólnionego, jako że jest to również rodzaj zaburzenia lękowego. Próbując oddać efekt terapii w kilku słowach, można powiedzieć, iż pozwala ona odzyskać radość życia.

 

Zatem na koniec oddajmy Ewie głos raz jeszcze:

 

“Traumatyczne zdarzenia zmieniają ludzi na zawsze. Gwałt zmienił mnie tak, że sama siebie nie rozpoznawałam. Spotkania z psychologiem pozwoliły mi odzyskać utraconą część siebie. Tą część spontaniczną, pełną optymizmu, czasem trochę beztroską. Część przepełnioną ufnością wobec ludzi, wiarą w siebie i niezachwianą nadzieją na lepsze jutro. Mawiają, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ja czuję się dziś bogatsza o nowe zasoby nie tylko siły, ale i wewnętrznej równowagi oraz utraconego wcześniej poczucia własnej wartości. Z perspektywy czasu widzę, że psychoterapia nie była jedynie rozwiązaniem problemu zespołu stresu pourazowego. Była najlepszą możliwą do podjęcia inwestycją, na całą resztę mojego życia.”

 

 

 

Powyższy artykuł jest wstępem do wywiadu, który został przeprowadzony z pacjentką i zostanie zamieszczony w kolejnej publikacji dotyczącej zespołu stresu pourazowego.

 

TEKST: Agnieszka Achramowicz-Bielecki

 

BIBLIOGRAFIA:
PRZEDŁUŻONA EKSPOZYCJA W TERAPII PTSD: Emocjonalne przetwarzanie traumatycznych doświadczeń. Podręcznik terapeuty.
Barbara Olasov Rothbaum, Edna B. Foa, Elizabeth A. Hembree
Wydawca: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne/GWP
Rok wydania: 2020

 

STATYSTYKI: Komenda Stołeczna Policji Wydział Wywiadu Kryminalnego
http://bip.ksp.policja.gov.pl/ksp/statystyki

 

Fragmenty zaczerpnięte z “ŻYCIE PO TRAUMIE. PAMIĘTNIK Z TERAPII CBT”

 

 

 

 

Dlaczego terapia online z trzymsie.pl?

Pomożemy Ci wygrać z lękiem, natręctwami, depresją, chorobą afektywną dwubiegunową, zaburzeniami odżywiania, uzależnieniami oraz traumami. Psycholog online wesprze Cię także w przypadku problemów związanych z relacjami z innymi, niską samooceną, brakiem motywacji, stresem czy bezsennością, w momencie ważnych zmian życiowych takich jak emigracja, macierzyństwo czy poszukiwanie nowej pracy i trudnych sytuacjach życiowych. Prowadzimy psychoterapię online w nurcie poznawczo-behawioralnym, o najlepiej udowodnionej skuteczności. Jedna sesja terapii trwa 50 minut i kosztuje 160-250 zł.

W trzymsie.pl lubimy konkrety. Naszym celem jest, aby skutecznie pomóc w Twoim problemie.

Umów się na sesję

Wirtualna recepcja

Zadaj nam pytanie dotyczące Twojego problemu, dopasowania dla Ciebie odpowiedniego terapeuty lub procesu rezerwacji sesji, a skontaktujemy się z Tobą tak szybko, jak będzie to możliwe. Jeśli pragniesz, abyśmy przekazali Twoje zapytanie konkretnemu terapeucie, napisz nam któremu.